W życiu nogi łamałem już kilka razy, a ponieważ także paliłem w tym czasie to siłą rzeczy potrzebny był jakiś sprzęt w czasie kryzysu i tu wkradł się pomysł.
Są różne rodzaje kryk, ale w tym przypadku interesują nas te, które posiadają możliwość regulacji wysokości oraz podpórkę pod przedramię - mówimy wtedy o kuli ortopedycznej łokciowej lub podłokciowej. Konstrukcja takiej kulki opiera się na aluminiowych rurkach, co daje nam doskonały materiał do zbudowania fajki.


W obrębie wymienionych kul typu łokciowego na różne sposoby rozwiązano połączenie 2 części.

Zazwyczaj występują 2 rodzaje łączeń - złożone są z 2 rurek ewentualnie 2 rurek i zawleczki.

1. Jeśli jest zawleczka (zawleczka to nr 3)  to rurka o mniejszym przekroju posiada kilka rzędów dziurek (patrz rysunek - odcinek 1-4) do regulacji a ta szersza
posiada tylko jedną przez którą zakłada się zawleczkę.


2. Jeśli kule są bez zawleczki wtedy to wewnętrzna rurka ma 1 dziurkę,
w dodatku nie na wylot, z której wystaje cypelek do blokowania wysokości kuli (taka zawleczka zamontowana na stałe).

P.S. Na rysunku niepotrzebny nr 2.

Palić można z dowolnej z 2 wymienionych kul.

I teraz

do pkt 1.
Zdejmujemy zawleczkę i wyciągamy rurkę wewnętrzną.

Zdejmujemy gumę (na zdj nr 1).

W miejsce gumy zakładamy folię aluminiową z dziurkami bądź wcześniej poprzebijany gwózdkiem naparstek (jako cybuch)

Zaklejamy taśmą klejącą dziurki poza jedną z nr 2, którą zaklejamy tylko z jednej strony.

Ustnikiem będzie drugi koniec rurki.

I już można nabijać.

P.S. niepotrzebny nr 3 na zdjęciu.

 

do pkt 1.

Rurka zewnętrzna

Zdejmujemy zawleczkę i wyciągamy rurkę wewnętrzną i odkładamy na bok.

W rurce jest podwójna dziurka (na wylot)

Niczego tu nie zaklejamy

Zakładamy cybuch i z jednej strony dziurką ciągniemy, a z drugiej strony paluchem sterujemy przepływ (turbo).

I już można palić.

 

do pkt 2.

Rurka wewnętrzna.

Rozkładamy kule. Część z rękojeścią odkładamy.

Zdejmujemy gumę (na zdj nr 1). W miejsce gumy zakładamy folię aluminiową z dziurkami bądź wcześniej poprzebijany gwózdkiem naparstek (jako cybuch).

W dziurce nr 2 (dziurka 1 stronna - nie na wylot) jest bolec na sprężynce który bardzo fajnie działa bo jest zatkany jak się nie dotyka, i aby turbo włączyć to naciska się na ten bolec.

Cybuchem jest 2gi koniec rurki.

I po nabiciu już można odpalać.

 

do pkt 2.

Rurka zewnętrzna.

Rozkładamy kule. Część z gumą odkładamy.

Na koniec rurki zakładamy cybuch (nr 1).

Środkowe dziurki o nr 3,4,5 zaklejamy z dwóch stron. Natomiast 2 i 6 zaklejamy tylko z jednej strony rurki. I tak 2 to turbo a 6 to ustnik.

 

Tak wygląda sprawa kalek. Jak chcą to, palić ze swego sprzętu, mogą.

 

Uwagi!

Paląc z części zewnętrznych szybciej zabrudzą się kule i będą ciężko chodzić (składaniu i rozkładaniu może towarzyszyć opór związany ze zbierającą się smołą. Może być wrażenie jak przy zabawie z pneumatyką.)

Po 2 miesiącach - kule strasznie śmierdzą fajami.

Dlatego polecam palenie z wewnętrznych!

 

Umyć takie kule jest to prawie niemożliwe.
Chyba że jakąś długą wąską szczotą + mydło + gorąca woda lub aceton.

 

Istnieje zabobon, że jak się ma w domu własne kule to się wkrótce nogę złamie.

Ja swoje oddałem zatem znajomemu.

Po tygodniu pytał co one tak śmierdzą?

Ale wyleczył się i przekazał je dalej. Pewnie ktoś dalej w nich śmiga.

Powąchajcie jak śmierdzą to znaczy, że należały do mnie.

Wypuściłem na świat 3 pary takich kul.

 

Może nic twórczego nie ma w tym sposobie ale głównie chodzi o zastosowanie tego sprzętu.

 

Pozdrawiam

 

Autorami artykułów zamieszczonych na haszysz.com są pasjonaci mający bardzo duże doświadczenie w uprawie, hodowli i konsumpcji konopi indyjskich. Wiedza ta jest efektem doświadczenia zdobytego na przestrzeni lat na forum.haszysz.com i obejmuje bardzo szerokie spektrum zagadnień. Publikacja ich pracy ma cel informacyjno-edukacyjny. Należy pamiętać, że regulacje prawne dot. konopi indyjskich, ich uprawy i posiadania, różnią się w zależności od kraju.

Najnowsze

Polecamy sklep z nasionami marihuany